Oficjalne Forum Gimnazjum im.Jana Pawła II w Gostycynie

Wiola

Mr. Chomik napisał:
Sam starał się nikogo nie pozbywać życia.

Wiesz z całym szacunkiem - starać się, to za mało! Po drugie Hitler też sam nie zabijał.......... To go czyni mniej odpowiedzialnym za zbrodnie??? Nie zasłużył na miano mordercy, bo nie zabił tych wszystkich ludzi własnymi rękami???
Pozdrawiam!

Mr.Chomik

Hmm... to chyba był nietakt z mojej strony. Trzeba szanować życie swoje i innych jednak patrząc na to co się działo i dzieje na świecie prawie każdy ma to cenzuralnie mówiąc w nosie. To, że Corleone nie zabijał osobiście (choć bywało inczaej) nie czyni go niewinnym. Ale jak już wspominałem, mimo tych wszystkich czynów autor stara się abyśmy nie stracili do niego sympatii. Może to straszne, że Puzo może tak nami manipulować ale udało mu się. Może wszystkie karygodne czyny przyćmiewała jego inteligencja i strategia.

Wiola

Trochę nie na temat może Very Happy

, ale dzisiejsze propozycje filmowe zapchane są takimi właśnie propozycjami usprawiedliwiania morderców, czynienia z nich bochaterów romantycznych, sympatycznych itp... np. Bonne i Clyde, Leon zawodowiec!!!
Czy przez to i my nie zaczynamy usprawiedliwiać czynów przerażających, które nie powinny się zdarzyć?

Idea

Wypłosz

Mądre słowa Smile

Nie wiem co napisać Smile

To nie pisz. (Mr.Chomik)

Wierzba

To, że Wiola wywołała ten temat świadczy o tym, że nie przeczytała mojej recenzji, w której krytykuję czyny rodziny Corleone. Filmy typu "Leon Zawodowiec" mądremu człowiekowi pokażą, że MIMO tego, że na takie czyny nie ma usprawidliwienia, zabójca potrafi kochać.